ProjektyYami sings fado in his own (special) way...

Yami sings fado in his own (special) way...


Jeśli należysz do osób, które słyszały jak nasz ulubiony Yami śpiewa O Cacilheiro albo Lisboa Menina e Moca, to jesteś szczęściarzem. Rzadko to robi, a przecież zna wszystkie pieśni fado. Wszak współpraca z Carlosem do Carmo czy Marizą zrobiła swoje. Wymyśliliśmy sobie cały koncert, w którym Yaminski po swojemu oczywiście, z całym tym afrykańskim anturażem śpiewa ulubione pieśni fado. Co Wy na to? Trudno to sobie wyobrazić? Chyba nie. Zamknijmy na chwilę oczy i przenieśmy się do jakiegoś klubu ze stolikami, który poudaje lizboński dom fado. Jest ciemno. Tylko czerwone, przytłumione nieco światło dogorywa pod sufitem. Wszyscy ubrani na czarno. Atmosfera wyczekiwania. Albo opróżniania kolejnego drinka. W każdym razie napięcie rośnie. Po krótkiej zapowiedzi, na scenie Yami. Też na czarno. Oj działoby się. Ktoś oczywiście powie, że jak to fado bez gitary portugalskiej? A no tak to, ale może i o to udałoby się zadbać. Może jakiś duecik? Nam by się w każdym razie podobało, zwłaszcza, ze pośród  obowiązkowych hymnów każdego fadisty z pewnością udałoby się Yamiemu przemycić jakieś delikatne kimbudnu...


To nie takie fado, jakie mamy na myśli, ale przynajmniej jest w tytule...





Yami – Afro Fado

 

29 maja o godz. 18 w Klubie Komitet w Lublinie odbył sięwyjątkowy koncert pochodzącego z Angoli, ale mieszkającego w Portugalii artystyYamiego. Popularny w Polsce z występów z własnym zespołem oraz ze współpracy zAnną Marią Jopek muzyk wystąpił tym razem solo z gitarą. Zagrał bukiet pieśnifado i piosenek portugalskich okraszonych charakterystycznymi dla niegosmaczkami prosto z klubów Angoli, plaż Cabo Verde czy uliczek Lizbony.




Cookies

Korzystając z tej witryny, automatycznie akceptujesz używanie przez nas plików cookie. Czytaj więcej.

AKCEPTUJĘ